środa, 5 marca 2014

Impreza roczkowa

Roczek za nami, w sumie za półtora tygodnia strzeli Piotrusiowi trzynacha. 
Tak było na imprezie roczkowej. Motyw przewodni - latawce. Moja nowa miłość. 
A Piotruś dorośleje, zaskakuje z dnia na dzień. Nawet rozmowy telefoniczne prowadzi ;)biznesy załatwia. 
 






















Ja również świętowałam :)

poniedziałek, 10 lutego 2014

Mammazine

Jakiś czas temu napisałam do Bogny z Bebe & Co z jakąś pierdołą. 
Od słowa do słowa i tak zaproponowała abym napisała coś o sobie dla Mammazine. No to napisałam. Później zapytała, czy nasze zdjęcie może być na okładce? No jasne, że może. 
Zatem zapraszam do lektury lutowego, miłosnego wydania Mammazine.



 

środa, 29 stycznia 2014

reach for the stars

Szał na gwiazdy dopadł mnie już dawno temu, przynajmniej jakieś dwa lata wstecz. Najpierw szaleństwo na punkcie kropkowych tkanin, wyjazdy do Poczdamu, bo niestety w PL dopiero od niedawna można zakupić tkaniny w jakże popularne dziś groszki, kwiatki, gwiazdki. Pierwsze przywiezione z zagranicy metry materiału w gwiazdki leżały sobie spokojnie na regale, były ładne, nie wiedziałam co z nimi począć. Kiedy zaszłam w ciążę, pierwszą rzeczą jaką uszyłam dla Piotrusia była poducha w kształcie gwiazdy. Wcześniej na życzenie klientki powstał księżyc w formie zawieszki, oczywiście z gwiazdkami. Później przy kompletowaniu wyprawki już się posypało - bodziaki, najlepiej w gwiazdki, legginsy w gwiazdki, a jak dorwałam w TK Maxxie kombinezon w gwiazdy i to za 50 zł, to już byłam w pełni szczęścia ;)
Chciałabym wrócić do pierwotnego planu, o którym pisałam w pierwszym poście. Będzie zatem trochę o wystroju wnętrz, pokażę Wam jak mieszkamy ;)Mam nadzieję, że nie moje stałe czytelniczki nadal będą tu zaglądać :*











Zdjęcia moje oraz z Pinterest

niedziela, 26 stycznia 2014

Projekt 52

W związku z tym, że styczeń dobiega końca, lepiej późno niż wcale dołączam się do Projektu 52. Raz w tygodniu zdjęcia Piotrusia, a co! 
Wiem, że wszystkie kochamy piękne zdjęcia naszych maluchów. Myślę jednak, że poniższa fota Piotrusia znajdzie swoje szczególne miejsce w albumie, a jeszcze bardziej zapadnie w mojej pamięci sytuacja w jakiej została zrobiona :)


 4/52


3/52


2/52


 1/52

piątek, 3 stycznia 2014

przed rokiem

Rok temu o tej porze wyglądałam tak. Do porodu zostało prawie półtora miesiąca. Ledwo się toczyłam. Miałam wielki brzuch i dwie brody.





 











czwartek, 2 stycznia 2014

Witamy w Nowym Roku!

Chyba nie muszę pisać, że miniony rok był wyjątkowy. Pojawił się na świecie nasz długo wyczekiwany Piotruś. Nasz Pimpuś Sadełko, nasz łoBuziaczek. Wszystko kręci się teraz wokół niego. To on jest najważniejszy. Jednocześnie jednak ja nie zapominam o sobie i dla tego też w nowym roku chciałabym, aby to Betty's Home rozwijało się i szło do przodu. To jest takie moje małe marzenia, ale też cel na 2014 rok.

Dawno nie było tutaj nic o Piotrulku, który ma już 10 i pół miesiąca (!) A on przez ostatnie czas tak się zmienił... Cudownie się rozwija, zdobywa nowe umiejętności. Od kilku dni tańczy do każdej usłyszanej melodii. Przy meblach staje już od jakiegoś czasu, jednak do chodzenia mu się nie spieszy. Od Gwiazdora dostał pchacz i dwa dni temu pierwszy raz samodzielnie przy nim stanął i sunął do przodu z kuperkiem wypiętym jak kaczusia. Namiętnie gada tatatatata, baba, daj ;) czasem powie mamamama i wciąż wskazuje paluszkiem na różne przedmioty i woła totototo, wtedy trzeba go brać na ręce, żeby mógł  pokazać o co mu chodzi. Często też się z nami kłóci i opowiada w  znanym tylko sobie języku :D  Rozśmiesza nas do łez bardzo często. No i ma już 8 zębów!

A na Nowy Rok, życzę sobie i Wam zdrowia, energii i spełnienia marzeń (i przespanych nocy)! 

A 2013 rok wyglądał tak


Miny roku


Wygibasy 


Trochę lasek też wyrwał 


Można? Można!


Udowodniliśmy też, że podróże z półrocznym dzieckiem są możliwe. Piotrek zobaczył Wrocław, Kraków, Berlin, Amsterdam, Paryż, Brugię i Gent. Były momenty ciężkie, ale każdy wyjazd wspominamy z radością i cieszymy się, że mogliśmy pokazać mu kawałek świata. Jaki jest największy plus tych wypraw? Taki, że Piotrek nic z nich nie zapamięta i za kilka lat będziemy musieli wrócić w te miejsca po raz kolejny :D


Blogging tips