czwartek, 11 kwietnia 2013

Proporczyki i za krótka doba

Za kilka dni malutki Piotruś skończy dwa miesiące. Czas leci  niesamowicie szybko przy takim maluszku... dopiero przecież jechałam na porodówkę... :)

Zanim nasz Słodki Buziaczek (jak to mówi na wnuka babcia ;) skończył miesiąc koleżanka postawiła przede mną niezłe wyzwanie. Zamówiła u mnie trzy personalizowane girlandy. Zastanawiałam się czy decydować się na takie "szaleństwo" przy tak malutkim dzidziusiu. Na szczęście, był to czas kiedy dzieciątko przesypiało większą część doby i właściwie dzień składał się z przewijania, karmienia i spania. Więc gdy Buziaczek spał, mama mogła poszaleć i wyciągnąć swoje stosy tkanin i dobrać kolorystykę na proporczyki, powycinać wszystko ze spokojem, poprasować, podkleić... :) Dobra organizacja czasu to podstawa - dopiero teraz tak naprawdę się tego uczę ;)

Co do dziewczęcych chorągiewek szczególnych wytycznych nie dostałam, nie miały być takie same.




Dla chłopca koniecznie musiały być niebieskie ;)


Cały komplet 



"Dobre czasy", kiedy to mój syn przesypiał większość dnia się skończyły ;) Teraz nie pozostaje mi nic innego jak szyć po nocach ;)
A tak się prezentuje prawie dwumiesięczny Niedźwiadek  :)




5 komentarzy:

  1. Śliczne robisz te rzeczy...
    masz jakiś sklepik tych rzeczy?
    Piotruś będzie miał wiele radości i zabawy przy tak kreatywnej mamusi :)

    Boziu fakt przy tych maluchach czas po prostu pędzi!!!
    Mój Franek 2 dni temu skończył 5 miesięcy.Kiedy to minęło nie mam pojęcia...
    a w maju powrót do pracy zapewne nim się obejrzę to już będę do niej z płaczem jechać :)

    franciszkania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A znalazłam sklepik wystarczyło się trochę rozejrzeć :)
      Zawieszka księżycowa równie kusząca :)

      Usuń
  2. Zapraszam na fanpage na facebooku, tam najczęściej udostępniam to co stworzyłam :)
    A Piotruś faktycznie, trochę będzie "skazany" na robótki ręczne, tatuś już się nie może doczekać wspólnego sklejania modeli ;)

    A co do pracy, to ja wracam wrzesień/październik, a wczorajszy wieczór właśnie przeryczałam z rozpaczy, że będę musiała mojego syneczka zostawiać :( więc doskonale Cię rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ to piękne! pozdr i zapraszam na nowy post

    OdpowiedzUsuń

Blogging tips