Dziś chwilę po 5 rano Piotruś się obudził, wyszłam na chwilę z sypialni, a za oknem wstawało piękne, pomarańczowe słońce... byłam tak zaspana, że nawet nie pomyślałam, żeby chwycić za aparat, który leżał na parapecie. Cóż gapa ze mnie, a zdjęcie pewnie byłoby cudne...
Musi wystarczyć foto z popołudnia. Dziś zaszaleliśmy i byliśmy na spacerze ponad 3 godziny, dopiero po powrocie przypomniałam sobie o wyzwaniu ;)
Do jutra :)
Tą piękną lawendę chętnie bym podprowadziła:)
OdpowiedzUsuń