Pokazywanie postów oznaczonych etykietą berlin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą berlin. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 czerwca 2013

The Mrs. Carter Show :)

Czas nadrobić zaległości... 3 tygodniowe. Dokładnie 3 tygodnie temu szalałyśmy z moją szwagierką na koncercie Beyonce. Mogę tylko powiedzieć, że było cudownie. 
Podróż do Berlina minęła szybko, choć po drodze, na szczęście jeszcze w Polsce, musieliśmy zahaczyć o warsztat samochodowy. Usterka nie była poważna, ale ja już panikowałam, że na koncert nie dotrzemy :P
Piotruś o dziwo całą drogę przespał.

Koncert miał się zacząć o godz. 20, pod O2 Areną byłyśmy o 19, miejscówkę miałyśmy na płycie. Tak jak na poprzedniej trasie Beyonce były dwie sceny. Duża scena - główna oraz mniejsza, na środku płyty, na którą moja Królowa przelatywała nad publicznością i wykonywała na niej 3 lub 4 piosenki. Pod dużą scenę oczywiście nie było sensu się pchać, stanęłyśmy więc przy mniejszej - okrągłej. W środku tej sceny były miejsca siedzące, myślałyśmy, że są  dla VIP-ów, mega drogie - dla wybrańców. I rzeczywiście dla wybrańców były, ale miejscówek nie można było kupić. Wystarczyło mieć trochę szczęścia, zagadnąć miłego pana z ekipy Beyonce i dostać się do środka..... :) I nam się to udało!!!!!! Zagadnęłyśmy go, pokazałyśmy koszulki robione ręcznie, facet spojrzał na nas dziwnie, :P zapytał ile nas jest i tak oto znalazłyśmy się przy samej małej scenie!!!! :D  Nie było żadnych barierek, do tego numerowane miejsca siedzące, nie stałyśmy w tłumie. Wiadomo, że podczas koncertu nie siedziałyśmy, ale ze spokojem mogłyśmy czekać na naszą Beyonce :) 
Całego show opisywać nie trzeba. Artystka dała jak zwykle z siebie wszystko, słychać było, że jest zachrypnięta. Było naprawdę niesamowicie. Powiem Wam tylko tyle, że jak już była na małej scenie, zobaczyłam ją z baaaardzo bliska, to byłam bardzo zaskoczona... tym, że jest taka drobniutka. Beyonce na zdjęciach wydaje się dosyć masywna. Tak naprawdę jest bardzo szczuplutka, ma piękną talię i cudnie okrągłą pupę ;) Nie grubą, a kształtną ;) Sama chciałabym taką mieć :)
Sama Beyonce i tancerze wymiatają. Tańczyć 2 godziny w obcasach to niezły wyczyn :) Cały band dał czadu, jak zwykle.

Naprawdę nie spodziewałam się, że będę miała tyle szczęścia, że zobaczę ją z tak bliska, że jej dotknę..
Jednak marzenia się spełniają :) 


 Piotruś też kocha Beyonce :)


 Piotruś odwozi mamę na koncert. Straszne wyrzuty sumienia miałam, że go zostawiam i idę na imprezę :( Chociaż matce też się chwila wytchnienia należy... ale było mi ciężko :(



Generalnie Syneczek prawie cały pobyt w Berlinie przespał :)




 A tu już sobie siedzimy na scenie :)









A ten pan był ogromny :)






A z Piotrusiowych nowości, to po powrocie z Berlina, w trakcie wspólnego odpoczynku na łóżku Mały Pimpuś zaczął się chichrać w głos :)
Póki co, najczęściej tacie udaje się go rozśmieszyć :)




Blogging tips