Chyba nie muszę pisać, że miniony rok był wyjątkowy. Pojawił się na świecie nasz długo wyczekiwany Piotruś. Nasz Pimpuś Sadełko, nasz łoBuziaczek. Wszystko kręci się teraz wokół niego. To on jest najważniejszy. Jednocześnie jednak ja nie zapominam o sobie i dla tego też w nowym roku chciałabym, aby to Betty's Home rozwijało się i szło do przodu. To jest takie moje małe marzenia, ale też cel na 2014 rok.
Dawno nie było tutaj nic o Piotrulku, który ma już 10 i pół miesiąca (!) A on przez ostatnie czas tak się zmienił... Cudownie się rozwija, zdobywa nowe umiejętności. Od kilku dni tańczy do każdej usłyszanej melodii. Przy meblach staje już od jakiegoś czasu, jednak do chodzenia mu się nie spieszy. Od Gwiazdora dostał pchacz i dwa dni temu pierwszy raz samodzielnie przy nim stanął i sunął do przodu z kuperkiem wypiętym jak kaczusia. Namiętnie gada tatatatata, baba, daj ;) czasem powie mamamama i wciąż wskazuje paluszkiem na różne przedmioty i woła totototo, wtedy trzeba go brać na ręce, żeby mógł pokazać o co mu chodzi. Często też się z nami kłóci i opowiada w znanym tylko sobie języku :D Rozśmiesza nas do łez bardzo często. No i ma już 8 zębów!
A na Nowy Rok, życzę sobie i Wam zdrowia, energii i spełnienia marzeń (i przespanych nocy)!
A 2013 rok wyglądał tak
Miny roku
Wygibasy
Trochę lasek też wyrwał
Można? Można!
Udowodniliśmy też, że podróże z półrocznym dzieckiem są możliwe. Piotrek zobaczył Wrocław, Kraków, Berlin, Amsterdam, Paryż, Brugię i Gent. Były momenty ciężkie, ale każdy wyjazd wspominamy z radością i cieszymy się, że mogliśmy pokazać mu kawałek świata. Jaki jest największy plus tych wypraw? Taki, że Piotrek nic z nich nie zapamięta i za kilka lat będziemy musieli wrócić w te miejsca po raz kolejny :D